Raper na ciężkie chwile

Był sobie naiwny chłopaczyna, który miał swoje wzloty i upadki, ale słuchał Eldo i czuł się zrozumianym. Takich ziomeczków u nas w mieście jest sporo, może to dlatego, że blokowiska, na których mieszkamy i całokształt otaczającej nas aury tego miejsca na ziemi tak na nich wpływa? Kto na to pytanie może odpowiedzieć? Chyba tylko ludzie mający w kolekcji płyt „Eternię”.

Aż z ciekawości zagadałem kiedyś do dość popularnego typa od nas ze szkoły, chociaż jego popularność raczej objawiała się tym, że wszyscy go znali i kojarzyli, bo był, mały, gruby i wszędzie było go pełno. Z mojego rozeznania wyszło, że muzyka, jaką udostępnia na portalu, odzwierciedla rozchwianie emocjonalne z jakim się boryka. Może i trochę przesadzam, ale wydaje mi się, że to jego złoty środek na gorsze dni- ucieczka w rap razem z Eldo. Chociażby takie „Zapiski z 1001 nocy”, gdy się człowiek faktycznie w te teksty wsłucha, można znaleźć w nich odzwierciedlenie gorszych momentów w naszym mieście. Po dłuższej rozmowie objaśnił mi, co w tym wszystkim takiego wyjątkowego.

Mówiąc o twórczości Eldo, bardzo często wspominał takie płyty jak: „Nie pytaj o nią”, czy „PSI”, wypowiadał się o nich jak o dobrych kumplach, którym może się wygadać, chyba po prostu dawały mu mentalne katharsis. Wrażliwy człowiek trzeba przyznać i nie ma się czemu dziwić, że jest wiernym fanem twórczości Eldo. Niektórzy by mogli rzec, że jego teksty zbyt często są smutne, a nawet depresyjne, ale bądźmy szczerzy, takie jest często życie…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz